.

sobota, 31 sierpnia 2013

Troki


Pojezierze Wileńskie.

Ostatnie dni sierpnia spędziłam właśnie tu.



















...

Bardzo podobają te kolorowe chatki.
To są domy Karaimów. To emigranci, którzy od ponad sześciu wieków zamieszkują Troki.

Karaimi budują domy często z trzema oknami od strony drogi.
Pierwsze okno jest dla Boga, drugie dla właściciela domu a trzecie dla gościa :)

Pieczone pierogi z mięsnym nadzieniem, takie w kształcie muszli - kibinai to właśnie jest tradycyjne danie Karaimskie - a nie litewskie.

Książę Witold sprowadził kilkaset Karaimskich rodzin z Krymu aby strzegli zamku i służyli mu.
Szybko stali się grupą szczególnie wyróżniona przez Księcia przez co miasto się podzieliło.
Na karaimskie i chrześcijańskie.

W Trokach Karaimi mówią o sobie to że są jednym narodem na świecie który w całości może się spotkać na jednym weselu :)










...

Miłego weekendu !

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Diabelskie Pustacie


Borne Sulinowo - najmłodsze miasto w Polsce.
Kojarzone jest z armią radziecką, która zajmowała to miasto od 1945 do 1992 roku.
Do tego roku miasto nie istniało na żadnych mapach.
Pamiątek po tym okresie jest w mieście bardzo dużo.
Pomimo że sporo jest tu budynków opuszczonych to jednak miasto robi bardzo pozytywne wrażenie. Zadbane i bardzo klimatyczne. 
Bardzo ciekawa jest historia tego regionu.







W mieście jest bardzo fajny sklep z produktami rosyjskimi.
Kupiłam chrzan, czekoladę i zieloną herbatę gruzińską :)










Tama.





Wrzosowiska.
Powstały na skutek działalności człowieka.
 Niesamowite miejsce.
Szkoda że nie słychać pszczół.
Zrobiłam bardzo dużo zdjęć ale nie umiem przekazać tego piękna i klimatu w całości.














Już Niemcy wybrali ten region na swój ogromny poligon. 
Przygotowywali się tu do wojny z Polską. 
Po nich byli Rosjanie, tez jeździli czołgami.
Nic nie mogło tu rosnąć, poza wrzosami.
Wojska odeszły i okazało się że pozostały piękne wrzosowiska, najrozleglejsze w Europie.
Wrzos ma to do siebie że lubi być gnieciony, deptany bo wtedy rośnie bujniej i kwietnie piękniej.
Po tym jak Rosjanie odeszli te tereny przejęły Lasy Państwowe i rozpoczęto zalesianie.
Głównie natura sama zalesia, samosiejkami ale wrzosy cienia nie lubią.
Prawo nakazuje leśnikom sadzenie drzew ale w tym przypadku leśnicy postępują odwrotnie.
Wycinają samosiejki brzózki i sosny. Leśnicy współpracują z pszczelarzami, którzy w okresie kwitnienia wrzosów wystawiają tam swoje ule.
 Prawo do postawienia uli opłacają pszczelarze pracą przy wycince samosiejek.
Wrzosom teraz brakuje tylko jednego - aby regularnie po nich jeździły czołgi.